Kiedy pierwszy raz wstukałam hasło reaktywna hipoglikemia (był to kwiecień 2014) w polskim internecie można było znaleźć mniej niż 100 wyników. Wyszłam wtedy ze szpitala po gruntownych tygodniowych badaniach z diagnozą. Reaktywna hipoglikemia poposiłkowa - postać idiopatyczna, czyli o nieznanej przyczynie.

Wtedy właśnie, zaraz po wyjściu ze szpitala zaczęła się pasja do zdrowego odżywiania z jednej strony, bo tylko dietą można było zapobiegać dokuczliwym spadkom cukru, ale i do nauki, do szukania przyczyn.

Zarywałam noce siedząc na zagranicznych forach, rozmawiając z ludźmi, chorymi i profesjonalistami. W międzyczasie zaczęłam prowadzić konto sweetcontrol_pl przez które trafiały do mnie osoby z reaktywną hipoglikemią lub jej podejrzeniem. Tak zaczęła się praktyka. W międzyczasie ukończyłam też studia licencjackie w zakresie dietetyki klinicznej. Podstawy o tym jak funkcjonuje organizm, biochemia, fizjologia są niezbędnym warunkiem do tego, żeby pomagać ludziom.

W swojej praktyce zwracam uwagę nie tylko na dietę, która jest istotną bazą, to jednak stanowi jedną z wielu cegiełek budujących dobre zdrowie i samopoczucie. Istotny jest też ruch, wysiłek fizyczny, dobry jakościowo sen, ograniczanie stresu.

Chorując sama na reaktywną hipoglikemię, mierząc się z tym od początku (zanim zostałam zdiagnozowana minęło kilka lat!), słysząc, że nie będę mogła mieć dzieci (największa bzdura jaką byłam straszona! Ostatecznie mimo rh i PCOS już po 40ce zostałam mamą zdrowej córeczki), dostając zalecenia żywieniowe, które nie przynosiły poprawy w samopoczuciu, musiałam nauczyć się co dokładnie mi służy, a co nie. Dzięki temu jestem w stanie dobrze rozumieć jak czują się osoby z gwałtownymi spadkami cukru, jak ważne jest przywrócenie właściwego metabolizmu glukozy. Teraz tym wszystkim mogę podzielić się z tymi, którzy tego potrzebują.